Nasza tegoroczna przygoda z Odyseją Umysłu na dobre rozpoczęła się od warsztatów w Srebrnej Górze, gdzie mieliśmy okazję wymieniać doświadczenia z innymi odyseuszami. Potem 5 miesięcy ciężkiej pracy. W bólach w sylwestrową noc rodził się zamysł na scenariusz, później „miliony” prób naszych pojazdów (pani Jadziu próba numer … już nawet nie wiadomo który) i dążenie do zrozumienia np. tego, dlaczego bateria z magnesami jeździ w różnych kierunkach, jeśli w przeciwną stronę skręcimy drut lub ile razy musimy nakręcić samochód napędzany gumką, aby przejechał min. 5 metrów.
Później nastąpiły próby „bez końca” na to, aby elektryczne autko skręciło w taki sposób, aby zebrało kwiatek i dojechało w wyznaczone miejsce. Niekończące się żmudne składanie karteczek, w które grupa zaangażowała całą swoją klasę miało okazać się niebywałym sukcesem.
Nieustanne dylematy na co warto, a na co nie warto poświęcić czas.
W końcu eliminacje we Wrocławiu, które pokazały, że wspólne ferie przy „Tajne jest fajne” spędziliśmy bardzo efektywnie. Potem musieliśmy szybko wyciągnąć wnioski i zdecydować, co poprawić, aby w Gdyni mogło być jeszcze lepiej. I tak dziewczyny będą mogły Wam opowiedzieć wszystko o malowanym sprayem makaronie, który nie chciał „polubić” deski ze znakiem członkowskim.
Nadszedł w końcu finał w Gdyni. Tam okazało się, że ćwiczenie spontanów przyniosło oczekiwany rezultat – dzieciaki doporowadziły sędziów do płaczu (ze śmiechu oczywiście). Chociaż nie wierzyli, że poszło dobrze, zeszłoroczny wynik poprawili kilkukrotnie i w tym zadaniu są czołówką w naszym kraju.
Niedzielne przedstawienie okupione ogromnymi nerwami pokazało, że stanowią drużynę, która wspaniale potrafi działać w stresie, walczy z uporem i wytrwałością do końca pomimo niesprzyjających okoliczności i tego, że jej skład w połowie zmienił się od ubiegłego roku. Wynik, jaki finalnie grupa osiągnęła potwierdził, że w dzieciakach tkwi ogromny potencjał, o którym sami nie wiedzieli. Ten sukces stanowi również dowód na to, że możemy jak równy z równym konkurować z ośrodkami twórczości, które dysponują większymi możliwościami.
Z pozycji trenera muszę stwierdzić, że grupa wykonała kawał dobrej roboty, zrobiła ogromny progres i jestem niesamowicie dumna z tego, co osiągnęła. Mam nadzieję, że myślą o sobie jako czołówce najbardziej twórczych dzieci w naszym kraju.