Projekt Comenius

Chciałabym napisać o wyjeździe do Misilmeri i Palermo w ramach projektu Comenius. Na początku przyjechaliśmy do Wrocławia, skąd o 7:15 wylecieliśmy do Monachium. Po półtorej godziny dolecieliśmy, ok. 6 godzin spędziliśmy robiąc zakupy. Później przylecieliśmy do Palermo. Pojechaliśmy do hotelu, w którym mieli zatrzymać się nauczyciele, a gdzie czekali na nas uczniowie. Rodziny nas wzięły do domów i jak się rozgościliśmy, poszliśmy na pizzę, skąd wróciliśmy o 23 i poszliśmy spać. Drugiego dnia, rano poszliśmy do jednego z czterech budynków szkoły La Guastella, gdzie nauczyciele i uczniowie bardzo uroczyście nas powitali przedstawieniem. Stamtąd pojechaliśmy do drugiego budynku i zjedliśmy tam tradycyjny lunch, tańczyliśmy i graliśmy w bingo. Długim spacerem wróciliśmy do domów, po drodze zatrzymując się na lody. Trzeciego dnia z samego rana, autobusem pojechaliśmy do Caltagirone. Zwiedzaliśmy tam wiele szopek i wchodziliśmy po bardzo wysokich schodach. Kiedy skończyliśmy pojechaliśmy do kościoła, w którym dawaliśmy nasze tradycyjne słodycze. O 20 przyjechaliśmy do Misilmeri i poszliśmy na zakupy. Czwartego dnia zwiedzaliśmy Palermo. Zamek, kościół i muzeum. Obiad zjedliśmy w Mondello, restauracji, w której podali nam owoce morza, spaghetti i risotto. Do autobusu przeszliśmy się brzegiem morza. Rano następnego dnia poszliśmy do szkoły, skąd poszliśmy do ruin zamku Emir. Zobaczyliśmy dużo stoisk ze historycznymi produktami. Wróciliśmy do szkoły, gdzie słuchaliśmy długiej serenady o mężczyźnie, który jako pierwszy stworzył organizację przeciw mafii. Po występie, wszyscy zaśpiewaliśmy nasze tradycyjne kolędy. Wieczorem wszyscy poszliśmy na pizza night. Ostatniego dnia dyrektorka bardzo uroczyście nas pożegnała i dostaliśmy certyfikaty uczestnictwa. Po jakimś czasie wyszliśmy i zobaczyliśmy występ marżoretek. Kiedy skończyły osobiście pożegnaliśmy się z Hiszpanami, którzy już tego dnia wyjeżdżali. Później dużo sobie pożartowaliśmy i razem się bawiliśmy. Poszliśmy na zakupy i wróciliśmy do domów gdzie bardzo miło spędziliśmy naszą ostatnią noc. Z samego rana zjedliśmy śniadanie, dopakowaliśmy się i pojechaliśmy do Palermo, skąd mieliśmy pojechać na lotnisko. Bardzo trudno było się nam pożegnać, ale niestety musieliśmy już jechać. Samolot przyleciał z krótkim opóźnieniem. Do Monachium dolecieliśmy 2 godziny później i po jakimś czasie przylecieliśmy do Wrocławia.
Ten projekt był dla mnie wielkim i wspaniałym przeżyciem i mam nadzieję, że jeszcze kiedyś będę mogła wziąć udział w czymś podobnym.
Maja Zilbert, Klasa VI