Rano, gdy przyszedłem do szkoły, zobaczyłem, że wszyscy moi koledzy stoją na boisku i rzucają się śnieżkami, a po chwili krzyczą do mnie, żebym tylko zostawił plecak i wracał na dwór. Okazało się, że pani Ewa zorganizowała nam wyjście na wystawę szopek. Przywieźli je prosto z Niemiec – pani Wanda i pan Jacek – kolekcjonerzy. Przebyły ponad 700 km, byśmy mogli je podziwiać. Były szopki ze szkła, z papieru, z drewna, a nawet jedna była z soli wielickiej. Wystawa w Kłodzku – w budynku przy klasztorze franciszkanów – to ponad 400 szopek, a wszystkie piękne, oryginalne, wykonane przez profesjonalistów lub amatorów. Wśród nich takie, które pochodzą z Polski, Niemiec, Czech, Korei, Japonii i wielu innych krajów. Najbardziej podobała mi się szopka z soli wielickiej, ponieważ były tam ładne figurki i gwiazda betlejemska, a bardzo trudno rzeźbi się w soli.
Szczepan Leszczyński, klasa III SSP

Warto dodać, że grupa wolontariuszy z naszej szkoły pomaga przy obsłudze wystawy.