Zaczął się grudzień i rozpoczęły się nasze próbne egzaminy w kolejności takiej, jak odbywałyby się normalnie: polski, matematyka i angielski.
Wydaje mi się, że moja klasa podeszła do próbnych egzaminów dość spokojnie. Mogliśmy przecież przez to ocenić, z czego powinniśmy się jeszcze pouczyć przed prawdziwym egzaminem, dowiedzieliśmy się też jak będzie to wszystko wyglądało oraz co powinniśmy robić, pisząc egzamin.
Angielski – przynajmniej dla mnie -wydawał się być najprostszy z tych trzech przedmiotów.
Mieliśmy szczęście, ponieważ w naszej szkole egzaminy próbne odbyły się w pierwszym terminie, wcześniej niż (z tego co słyszałam) w innych szkołach, przez co będziemy mieli więcej czasu, aby się przygotować do prawdziwego egzaminu ósmoklasisty.
Próbny egzamin wyglądał tak: byliśmy w różnych klasach po parę osób, siedział też z nami jeden
nauczyciel, pani dyrektor omawiała, co mamy robić, a następnie… w zasadzie już tylko pisaliśmy – nic skomplikowanego 🙂

Ania Palińska 8 SSP