Dziś, czyli szóstego grudnia, na czwartej lekcji obchodziliśmy klasowe mikołajki. Niespodziewanie przyszedł do nas uczeń z drugiej liceum, przebrany za świętego Mikołaja. Towarzyszyły mu elfy. Wszyscy (no, może oprócz Michała Sz.) mieliśmy mikołajkowe czapki i większość osób była ubrana w czerwone lub zielone rzeczy. Mój prezent Mikołaj wyciągnął z wielkiego wora jako pierwszy. Gdy odbierałem swój upominek, to Mikołaj zapytał mnie, czy powiem jakiś wierszyk, ale akurat… żadnego nie pamiętałem!
Powiedziałem więc: „Dziękuję za prezent”, zrobiłem sobie zdjęcie z Mikołajem i poszedłem do ławki. Później reszta klasy odbierała swoje prezenty, a niektórzy mówili wymyślone przez siebie wierszyki. Mój prezent bardzo mi się podobał, ponieważ były w nim słodycze i bombka. Podobał mi się także dlatego, że wszystkie słodycze, które tam były, szczególnie lubię.
Kuba M. kl. 5 SP