Przez ponad miesiąc przygotowywaliśmy scenariusz, stroje, rekwizyty i elementy dekoracji do pasowania w stylu „lotu kosmicznego”. Pierwszą planetą, na której wylądowały pierwszaki była planeta z królewną Śnieżką. Konkurencja tutaj polegała na tym, żeby dotykiem rozpoznać jabłko. Królewna je ugryzła, a ze snu ratował ją książę. Druga planeta Trolka Bimbolka, Meszka Śmieszka i Roszpunki to wspinanie się po drabinie. I to zdanie poszło pierwszakom dobrze. Trzecia planeta Patapon i jej mieszkańcy wymagała powtórzenia rytmu, jakie każdemu wygrywało magiczne drzewo. Następną planetą-bajką był Kopciuszek. Zadanie na niej polegało na tym, żeby pomóc Kopciuszkowi w sprzątaniu, a później ustawić zegary na wskazaną godzinę. I tutaj się udało wszystkim wykonać polecenie. Na następnej planecie pierwszaków przywitał Robin Hood, który kazał strzelać z łuku. Po wielkich emocjach i dobrych radach udało się każdemu. W ostatnim zadaniu na planecie Jasia i Małgosi należało rozpoznawać smaki. Na tym kończyła się nasza część. Myślę, że była udana.
Max Bijak, klasa VI