W dniach 21-22.10 odbyły się kolejne warsztaty matematyczne. Temat oklepany? Nudny? Otóż nie! Nasze panie od matematyki nadal potrafią nas uczniów czymś nowym zaskoczyć
i spowodować, że wyjazd ten nie tylko pozwala nam postrzegać matematykę z innej perspektywy niż szkolna ławka, ale także jest to dla nas miłym wydarzeniem, do którego chętnie wracamy. W tym roku pojechałam pierwszy raz jako licealistka i mogę szczerze powiedzieć, że były to najlepsze warsztaty na jakich byłam (a są to moje czwarte).
A dlaczego? Zacznę od strony „niematematycznej”. Zostaliśmy przywitani od gospodarzy naszego ośrodka dużą porcją pysznych gorących rogalików. Naprawdę dziękujemy bardzo za taką niespodziankę! Czyli tak: smaczny prezent, dużo magnezu (czytaj: słodycze) i ulubione przez wszystkich uczniów pierogi. Oprócz jedzenia oczywiście towarzyszyła nam świetna atmosfera, która powodowała, że z jeszcze większym zapałem przystępowaliśmy do pracy. Wiele osób się zintegrowało i nawiązało nowe znajomości. Dodatkowo odkryliśmy nowe talenty sportowe w grze w ping-ponga. 😉
To teraz coś o samej matematyce. Panie zaskoczyły nas w tym roku podchodami. Rozwiązywanie zadań na dworze w dość zimny dzień nikomu nie przeszkadzało i już pojawiły się sugestie, aby zrobić z tego tradycję. Bloki były tak zrobione, że i pierwszo-licealiści i maturzyści byli w stanie rozwiązać zadania. Nawet pojawiła się staropolszczyzna, przy której napracuje się pan Mieciu (czyta zbiór zadań wydanych po staropolsku).
Reasumując: świetna atmosfera, dużo kreatywności, zabawa matematyką (i rewelacyjne jedzenie) – to to co można znaleźć na warsztatach.
Kamila 1LO